Marketing!

Vandaag stond de hele dag in het teken van marketing. Hier noemen ze alles wat met de handel in tomaten te maken heeft marketing. Satebu CBO heeft een apart marketing comité. De leden van het comité hadden we vandaag uitgenodigd voor een open discussie.

Uiteindelijk zaten we met zo’n twintig personen in een klein hokje in de kerk van Cheptais. De grote kerkzaal wordt gebruikt als school en dit kleine hokje ook. Dus alle kindertjes werden uit de klas gestuurd, omdat er een paar mzungu’s (blanke) met de grote mensen moesten praten. Die kinderen hadden natuurlijk de dag van hun leven. Allemaal mensen die door het lokaal komen lopen en nog zo’n lieve blanke vrouw die iedereen een stift kado gaf. Ze wisten alleen niet hoe ze een stift moesten gebruiken, dus een paar begonnen er aan te likken en een paar er op te blazen. De juf heeft nog wel even werk gehad om ze weer in het gareel te krijgen en uit te leggen hoe zo’n stift werkt.

Bij het begin van de discussie heb ik de chairman gevraagd of hij kon uit leggen wat er nu eigenlijk gedaan wordt door het marketing comité. Helaas is de chairman een beetje verlegen dus heeft Titus ( de treasury) dit op zich genomen. Hij kon redelijk duidelijk maken hoe het werkt binnen Satebu, wat ons hielp om een goed beeld te krijgen van hoe de marketing geregeld is. Daar valt nog wel wat winst te behalen. Zo zijn ze op dit moment nog erg afhankelijk van de grillen van de markt en van de handelaren en hebben ze grote moeite om prognoses te maken. Zo zien we maar dat het ook daar lastig kan zijn.

Ik heb ze uiteindelijk een aantal dingen mee gegeven om over na te denken. Zoals bijvoorbeeld een aparte verkoopbedrijf, centrale verkoop en op contract telen.

Het was een bijzonder leuke vergadering, omdat echt iedereen goed mee deed. Mensen voelde zich vrij om zich in de discussie te mengen en er kwamen goede ideeën uit de groep.

Na deze discussie heeft Sebastiaan nog even kort iets gezegd over hoe je een productie prognose kan maken. Uiteindelijk waren we dik 3 uur verder en dan merk je wel dat de mensen moe beginnen te worden.
Daarna zijn we naar de op een na grootste markt in verse groenten gegaan om te kijken wat er nu met de tomaten gebeurt van Satebu. Er zijn op dit moment weinig tomaten en de tomaten die er zijn hebben een matige kwaliteit. Prijzen zijn gelukkig wel erg hoog!

Bij Sebastiaan is het Keniaanse voedsel niet erg goed gevallen de laatste dagen, dus die was er beroerd aan toe. Sebastiaan is naar bed gegaan en wij hebben nog even met z’n allen gegeten. Tijdens het eten hebben we nog kennis gemaakt met Johnstone de nieuwe regio manager die de plek van Oscar heeft ingenomen. En nu zitten we heerlijk aan een kouwe Tusker!

Tot morgen, alweer de laatste dag waarbij we alle comités hopen te spreken en samen met alle boeren brood en Fanta gaan drinken, dat wordt echt een feest!!

Kwaheri!


----

3 października 2012 r.

Marketing!

Tekst: Michiel Bontenbal

Dzisiejszy dzień stoi pod znakiem marketingu. Tutaj marketingiem nazywają wszystko, co wiąże się z handlem pomidorami. Satebu CBO ma osobny komitet ds. marketingu. Na dzisiaj zaprosiliśmy członków komitetu do udziału w otwartej dyskusji.

Ostatecznie nasza dwudziestoosobowa grupka spotkała się w małym kącie kościoła w Cheptais. Duża sala kościoła służy jako szkoła, tak samo jak mały kącik, w którym siedliśmy. Wszystkie dzieci zostały więc wyproszone z „klasy”, ponieważ kilku mzungu (białych) musiało porozmawiać z ważnymi ludźmi. Dla dzieci był to oczywiście najpiękniejszy dzień w życiu. Wszyscy ci ludzie, którzy przechodzili przez klasę, no i jeszcze ta miła biała kobieta, która dawała wszystkim flamastry w prezencie. Nie każde dziecko wiedziało tylko, jak używa się flamastra, dlatego kilkoro zaczęło je lizać, a jeszcze inne zaczęły w nie dmuchać. Nauczycielka musiała się ciężko napracować, żeby znów uspokoić dzieci i wytłumaczyć im, jak działa flamaster.

Na początku dyskusji zapytałem przewodniczącego, czy może wytłumaczyć, czym dokładnie zajmuje się komitet ds. marketingu. Niestety przewodniczący był trochę zawstydzony, więc wziął to na siebie Titus (skarbnik). Udało mu się w miarę jasno opowiedzieć, jak to działa w Satebu, co pomogło nam uzyskać dobry obraz tego, w jaki sposób rozwiązane są kwestie marketingu. Na tym polu można jeszcze wiele ugrać. W tym momencie rolnicy są w dużym stopniu uzależnieni od wahań rynku i handlarzy, a także mają dużą trudność z tworzeniem prognoz. Widzimy, że również w tej dziedzinie może być trudno.

Na koniec poddałem im kilka tematów do przemyślenia. Na przykład, pomysł osobnej firmy sprzedażowej, scentralizowanej sprzedaży i upraw kontraktowych.

Było to wyjątkowo ciekawe spotkanie, ponieważ naprawdę każdy aktywnie w nim uczestniczył. Ludzie swobodnie włączali się do dyskusji, a cała grupa proponowała różne pomysły.

Po zakończeniu dyskusji Sebastiaan powiedział jeszcze kilka słów o tym, jak można tworzyć prognozy produkcji. Ostatecznie skończyło się na ponad 3 godzinach spotkania i można było zauważyć, że ludzie zaczynali być zmęczeni.
Potem udaliśmy się na drugi co do wielkości targ świeżych warzyw, aby zobaczyć, co dzieje się tam z pomidorami z Satebu. W tej chwili na rynku jest mało pomidorów, a te które są dostępne, są słabej jakości. Na szczęście ceny są bardzo wysokie!

Sebastiaanowi w ostatnich dniach nie posłużyło kenijskie jedzenie, także czuł się już trochę wyczerpany. Kiedy Sebastiaan poszedł położyć się do łóżka, my zjedliśmy jeszcze grupowy posiłek. Podczas jedzenia poznaliśmy jeszcze Johnstone’a, nowego kierownika regionalnego, który zastąpił na tym stanowisku Oscara. Teraz siedzimy sobie przyjemnie przy zimnym piwie Tusker!

Do jutra! To ostatni dzień, w którym mamy nadzieję spotkać się ze wszystkimi komitetami i wspólnie z rolnikami zjeść chleb i napić się Fanty – to dopiero będzie impreza!!!

Kwaheri!