Kerk en natuur

Vandaag stonden kerkbezoek en site seeing op het programma. We spraken af om rond 9.00u vertrekken, maar zoals het in Kenia vaker gebeurt kwam de chauffeur om 09.35u om ons op te halen… Rond 10.00u kwamen we aan in de Anglicaanse kerk, deze had de naam Crispin. Eerst werd er veel gezongen en daarna mochten we naar voren komen om ons aan de kerkleden voor te stellen. Toen bleek dat we bij een professionele tomatenteler werkten kon de dominee het niet laten om te vragen of wij een tomaten veld van kerkleden wilden bekijken na de dienst  Direct na de dienst mochten we eerst bij de dominee langs komen voor een lunch en om het gastenboek te tekenen. Het veld met tomaten bleek een mooie kas te zijn en er werden meer producten geteeld naast de kas: rode bieten, selderie, mais. In de kas stond een redelijk moderne teelt, er werd geteeld op substraat (zakken met grond) en hoge gewasdraad waar de planten aan werden vastgeknoopt met touw. Er blijkt nog wel weinig technische kennis te zijn van het telen en ziektebestrijding. We geven ons email adres en een paar praktische adviezen en we reizen weer verder.

Webuje Water Falls
Na het bezoeken van de kas rijden we verder richting ons einddoel van vandaag: de Webuje Water Falls, maar onderweg stoppen we bij een weeshuis die wordt ondersteund door de lokale kerk. Na een korte introductie komt ook hier de vraag of we even naar hun tomaten teelt willen kijken, zo gezegd, zo gedaan. Er is ook hier een gebrek aan technische kennis en we voorzien de mensen opnieuw van advies. Het is een mooie benadering die men hier heeft gekozen, kinderen die wees zijn worden hier verder geholpen met hun opleiding en gedurende de week worden ze zoveel mogelijk in de gemeenschap geplaatst. Na het bezoek aan dit project komen we na een ruige off road rit uit bij de Webuje Water Falls, een prachtige plek met ontzettend veel groen en 2 flinke watervallen.

Planning
Terug gekomen in het hotel gaan we ons voorbereiden op ons bezoek van de commitees CBO van Cheptais en onze veld bezoeken bij de boeren in Chemses en Kapkoto. We hebben er nu al zin in!

Een lief konijntje deel II
Zoals beloofd moeten we jullie nog vertellen hoe ons avontuur met ons lieve konijntje is afgelopen. Het konijn werd geserveerd in stukjes met groenten, rijst en chapati en smaakte echt fantastisch!

Kwaheri, tuonane kesho!

---

Church and nature

Today, our schedule included going to church and sightseeing. We agreed to leave around 9.00 a.m. but as so often happens in Kenya, the driver came to pick us up at 09.35 a.m.… We arrived at the Anglican Church, known as St. Crispin’s around 10.00 o’clock. First many hymns were sung and then we were asked to step forward and introduce ourselves to the church members. As soon as we said that we worked for a professional tomato producer, the vicar couldn’t resist asking us if we were willing to have a look at one of the church member’s tomato field after the service . Immediately after the service, we had lunch with the reverend and signed his guest book. The tomato field proved to be a beautiful greenhouse and more produce was grown next to the greenhouse: beetroot, celeriac and maize. The cultivation in the greenhouse was set up in a relatively modern way, with substrate (bags of compost) and high crop wires, which were used to tie-up the plants with string. Nevertheless, there does seem to be a lack of technical know-how regarding production and disease control. We therefore gave them our email address and some practical advice before continuing our travels.

Webuje Water Falls
After our visit to the greenhouse, we drove on to our final destination of today: the Webuje Water Falls. On the way, we stopped at an orphanage, which is supported by the local church. Here, after a brief introduction, we were also asked to have a quick look at their tomato culture and of course, we obliged. Once again, we noticed a lack of technical knowledge and once again, we provided the people with advice. At this location a good initiative has been set-up: orphaned children are provided with help in their education, whilst during the week they are placed as much as possible within the community. After our visit to this project, a rough off-road drive took us to the Webuje Water Falls, a beautiful place with greenery in abundance and 2 sizeable waterfalls.


Planning
Once back at the hotel, we prepared ourselves for the visits of the CBO committees from Cheptais and our field trips to the farmers in Chemses and Kapkoto. We are already looking forward to this!

A sweet little rabbit part II
As promised, we still have to tell you how our adventure with the dear little bunny rabbit concluded. The rabbit was served in portions with vegetables, rice and chapatti and tasted truly awesome!

Kwaheri, tuonane kesho!

----

Kościół i przyroda

Dzisiaj w programie mieliśmy wyjście do kościoła i zwiedzanie. Umówiliśmy się, że wyjedziemy o 9.00, ale jak to często bywa w Kenii, kierowca przyjechał po nas o 09.35… Około 10.00 przybyliśmy do jednego z anglikańskich kościołów noszącego nazwę Crispin. Najpierw było dużo śpiewów, a potem mogliśmy wyjść na środek i przedstawić się wszystkim członkom kościoła. Kiedy okazało się, że pracujemy w profesjonalnej firmie produkującej pomidory, pastor nie mógł powstrzymać się i zaprosił nas po nabożeństwie na zwiedzanie pola pomidorów należącego do członków kościoła . Bezpośrednio po nabożeństwie pastor wziął nas jeszcze do siebie na lunch i poprosił nas o wpisanie się do księgi gości. Pole z pomidorami okazało się być ładną szklarnią, obok której rosło jeszcze więcej warzyw: buraki, seler i kukurydza. W szklarni uprawa odbywała się w dość nowoczesny sposób, ponieważ rośliny rosły na substracie (workach z ziemią), a także była tam wysoko rozwieszona linka, do której przywiązane były pomidory. Okazało się jednak, że brakowało wiedzy na temat kwestii technicznych związanych z uprawą i zwalczaniem chorób. Zostawiliśmy tam swój adres e-mail oraz parę praktycznych porad, a następnie wyruszyliśmy w dalszą drogę.

Webuje Water Falls
Po wizycie w szklarni pojechaliśmy dalej w kierunku naszego końcowego celu podróży w tym dniu: Webuje Water Falls. Po drodze zatrzymaliśmy się jednak w sierocińcu wspieranym przez lokalny kościół. Po krótkim przedstawieniu również tutaj zaproszono nas do zwiedzenia ich upraw pomidorów – nie trzeba nas było długo prosić. Również tutaj brakowało wiedzy technicznej i po raz kolejny mogliśmy dać różne porady. Sierociniec ten działa w ciekawy sposób, bo dzieci uzyskują tutaj pomoc w nauce, a w ciągu tygodnia są one możliwie najbardziej angażowane w prace na rzecz społeczeństwa. Po wizycie w tym ośrodku wyruszyliśmy wyboistą drogą terenową do Webuje Water Falls – pięknego miejsca z ogromną ilością zieleni i dwoma potężnymi wodospadami.


Plan
Po powrocie do hotelu zaczęliśmy przygotowania do wizyty w komitetach CBO w Cheptais oraz do zwiedzania pól u rolników w Chemses i Kapkoto. Już nie możemy się doczekać!

Uroczy króliczek, część II
Zgodnie z obietnicą jesteśmy jeszcze winni kilka słów o tym, jak skończyła się nasza przygoda z królikiem. Został on mianowicie podany z warzywami, ryżem i chapati – smakował naprawdę fantastycznie!

Kwaheri, tuonane kesho!